Śledząc grupy ślubne na Facebooku zauważyłam dość częste pytania o to, jak powinno się ubrać na 'rajd' po salonach z sukniami ślubnymi w celu ich przymiarki. Pytanie może wydawać się dla niektórych głupie, ale według mnie wcale takie nie jest. Założenie po raz pierwszy sukni ślubnej jest sprawą nową, ekscytującą, wzruszającą, ale również trochę stresującą. Jak się ubrać, o co zadbać, aby w tak ważnym momencie czuć się komfortowo i pięknie?
Wybór sukni ślubnej jest jednym z najprzyjemniejszych ale również i najtrudniejszych momentów w całej organizacji ślubu. Suknia jest atrybutem Panny Młodej, która w tym jednym z najważniejszych dni w życiu chce czuć się olśniewająco.
Kiedy najlepiej wybrać się w poszukiwaniu sukni? Zdania w tej kwestii są podzielone, jeśli jednak chodzi o mnie, to myślę, że im wcześniej, tym lepiej. Swoją suknię kupiłam w listopadzie i uważam, że to był dobry moment. Miałam czas na spokojne szukanie butów, dodatków i reszty potrzebnych rzeczy. Dodam, że nie miałam w planach dużego odchudzania, więc suknia była dla mnie cały czas dobra. Mówi się, że 3 miesiące przed ślubem to idealny czas na zakup sukni, ja się z tym nie zgodzę, na trzy miesiące przed tym dniem mieliśmy dużo innych spraw na głowie (załatwianie spraw Kościelnych, roznoszenie zaproszeń itp.), w tym też moja obrona magistra, więc nie chciałam już sobie zakrzątać głowy chodzeniem po salonach. Każdy robi, jak uważa, dla mnie pół roku przed ślubem to idealny czas na szukanie sukni.
Przechodząc do meritum - jak się przygotować do mierzenia sukni ślubnej?
1. Przede wszystkim należy się ubrać komfortowo. Ja byłam zazwyczaj ubrana w kryjące legginsy, obcisły top i narzucone coś na wierzch, np. koszula jeansowa. W takim stroju bez problemu mogłam zdjąć całą górę i suknię przymierzałam w legginsach, były dopasowane, więc nie przeszkadzały w mierzeniu sukni, czułam się wygodnie i komfortowo. Ze swojej strony nie polecam sukienek czy jeansów, no chyba, że nie czujecie dyskomfortu, aby stać przy kimś w samej bieliźnie, jeśli nie, to ok. :)
2. Bielizna - nie będę się na ten temat dużo rozwodzić, to, że ładna i czysta, to wiadomo, najlepiej, aby biustonosz był zabudowany (nieprześwitujący) i biały, jeśli w takim kolorze chcecie mierzyć suknię i żeby miał odpinane ramiączka, podczas mierzenia możecie mieć ramiączka założone, wtedy podczas zakładania czy zdejmowania sukni, biustonosz nie będzie się podwijał. Dobrze jest, żeby mieć na sobie biustonosz, który założycie w dniu ślubu, ale nie jest to konieczne, ja mierzyłam suknie w normalnym, białym biustonoszu, ten ślubny kupiłam dopiero wtedy, kiedy wiedziałam, jaką suknię chcę.
3. Buty - nie muszą to być te buty, które założycie w dniu ślubu, ale dobrze by było, aby miały mniej więcej taką wysokość obcasa, jaką chcecie mieć na ślubie. Pamiętam, że na pierwszej przymiarce nie miałam żadnych butów, ale ja nie miałam problemu z wysokością obcasa, wszystkie suknie były w długości dla mnie na styk, więc z obcasem szaleć nie mogłam, wiedziałam, że chcę max 5 cm i takie buty były do dyspozycji w salonie. Sylwetka w butach na obcasie będzie wyglądała zupełnie inaczej.
4. Dodatki - jeśli macie np. jakiś prezent od kogoś, welon, woalkę, biżuterię, czy cokolwiek innego, co chcecie założyć w dniu ślubu, to weźcie to ze sobą i zobaczcie, jak komponuje się z daną suknią.
5. Zadbane ciało - wiem, że to normalne, ale w ferworze poszukiwań sukni możecie zapomnieć o zadbanych i pachnących pachach. Warto też zadbać o ciało, wieczorem, przed przymiarką sukni, nałóżcie balsam nawilżający.
6. Fryzura - to już zależy od tego, jak chcecie mieć ułożone włosy w dniu ślubu. Ja wiedziałam, że chcę włosy upiąć, więc suknię przymierzałam z kokiem na głowie. Jeśli planujesz mieć rozpuszczone włosy, weź po prostu szczotkę do włosów, ale nie zapomnij o gumce, po mierzeniu kilku sukien, będziesz mieć dość latających wszędzie włosów. ;)
7. Makijaż - w tej kwestii polecam postawić na minimalizm, czyli lekki makijaż. Całkiem z niego rezygnować nie radzę, bo wiadomo, że twarz nawet w lekkim makijażu wygląda inaczej, będziemy się sobie wtedy bardziej podobać i inaczej patrzeć na całokształt. Słyszałam, że niektóre salony zakazują mierzenia w makijażu albo dają do założenia na głowę kapturek, dzięki czemu suknia nie brudzi się od makijażu podczas przymiarek.
8. Dobry humor - to akurat podstawa, najlepiej iść na przymiarkę wtedy, kiedy nie buzują nam hormony, kiedy mamy dobry dzień, jesteśmy najedzone i wyspane, przez co też nie nerwowe. :) Ważne, aby mierzyć suknię na spokojnie i zarezerwować sobie na to kilka godzin.
9. Dobry doradca - mama, świadkowa, przyjaciółka, siostra czy jeszcze ktoś inny, ważne, aby spojrzał na Was szczerze i powiedział, w którym fasonie wyglądacie dobrze a w którym źle. Przyszła Panna Młoda będzie oszołomiona, w każdej sukni będzie czuła się dobrze (prawdopodobnie), a niestety nie zawsze tak jest i dobrze, aby ktoś z boku spojrzał trzeźwym okiem. :) Najlepiej weźcie ze sobą na przymiarki dwie osoby, co dwa zdania, to nie jedno!
10. Nie zamykaj się na jeden, konkretny typ sukni - to też jest ważną sprawą. Akurat ja wiedziałam, że chcę księżniczkę, ale kiedy przymierzyłam suknię z obniżonym gorsetem, miałam dosłownie talię osy i podobało mi się to, ale księżniczka mimo wszystko wygrała. Warto przymierzać wszystkie modele, czasem zachwycić może ten, o którym nigdy byśmy nie pomyślały.