Quantcast
Channel: Szczęściem jest być Kobietą.
Viewing all articles
Browse latest Browse all 139

jestem żoną, panią Eweliną M.

$
0
0
W sobotę pożegnałam panieństwo, jestem mężatką, jeden z najważniejszych dni w naszym życiu jest już za nami. Dostałam na Instagramie i Facebooku sporo pytań odnośnie tego, jak było, czy wszystko się udało, czy się stresowaliśmy, jaką mieliśmy pogodę. Miałam tego typu postu nie robić, ale pomyślałam, że skoro jest tyle pytań, to co nieco napiszę, żeby każdemu z osobna nie odpisywać. :) Zapraszam na krótką relację i kilka zdjęć.


Na samym początku wspomnę coś na temat stresu. Kilka z moich czytelniczek stale zadawało mi pytania pod zdjęciami na Instagramie na temat tego, czy się stresuję, odpowiedzią zawsze było słowo: 'nie'. Nie stresowałam się w ogóle, mogłam normalnie jeść, normalnie funkcjonować, nie miałam bólów żołądka i co najgorsze - nic nie schudłam!!! :D Stres się zaczął dopiero w sobotę rano, kiedy miałam robioną fryzurę, zaczęło powoli do mnie docierać, że to jest ten dzień, na który czekałam tak długo. Stres zaczął potęgować, kiedy przyjechali moi chrzestni i świadkowa. Stałyśmy obydwie na balkonie i patrzyłyśmy, jak z bloku obok mój Narzeczony wychodzi z klatki z moją wiązanką i wsiadają ze świadkiem do samochodu, aby zaraz do mnie przyjechać, wtedy dotarło do mnie, że to jest to, zaraz wyjdę za mąż, miałam łzy w oczach jak widziałam go tak pięknie ubranego. :) W Kościele stres był głównie na początku, jak mieliśmy iść do ołtarza, potem poszło już dobrze. 


Co do ogólnej relacji ze ślubu i wesela: to ołtarza szliśmy przy pieśni 'ave maria', którą wykonywała dla nas śpiewaczka. Mieliśmy śliczną dekorację w Kościele i na sali weselnej, piękne wiązanki i bukiety na błogosławieństwo, przeważał kolor różowy, w pudrowym odcieniu. Mieliśmy na prawdę ładne kazanie, nie było 'wyklepane' a mówione tak prosto z serca, ksiądz na nas patrzył i mówił, to było na prawdę piękne. Ksiądz w kazaniu wspominał o tym, że z miłością jest jak z różą, wziął różę do ręki, którą potem mi dał, nawet kolor dobrał do dekoracji. :) Podczas kazania ksiądz wspominał też o imieninach mojego męża i o tym, że dostał najpiękniejszy prezent - żonę. :) Podczas Mszy czekałam na trzy kwestie: przysięga, czytanie, które pięknie wykonała moja siostra i wiersz, który odczytał mój tata tuż po Komunii. Wiersz napisał sam, dla nas, wcześniej go nie widziałam, tata ledwo dał radę go przeczytać, załamywał mu się głos, ja miałam łzy w oczach, tata po przeczytaniu dostał brawa, tego się nie spodziewał, co to były za emocje... :) Ślub był na prawdę romantyczny i wzruszający.


Jeśli chodzi o wesele: nasz pierwszy taniec zatańczyliśmy przy ważnej dla mnie piosence: "Wielka Miłość", praktycznie cały taniec patrzyłam mężowi w oczy i śpiewałam mu tą piosenkę. To było na prawdę cudowne, znów miałam chęć płakać. Byłam tak bardzo szczęśliwa.


Pogodę mieliśmy bardzo ładną, było ciepło, ale nie bardzo upalnie. Obawiałam się burzy, modliłam się o to, aby nie było ulewy i nie było! Wyszliśmy z Kościoła, świeciło słońce, wystrzeliły tuby, posypał się ryż - coś wspaniałego!


Jeśli chodzi o całokształt - dostałam mnóstwo komplementów na temat mojego wyglądu, byłam przeszcześliwa! Były osoby, które kilka razy chwaliły moją suknię. Każdy na 'do widzenia' mówił nam, że wesele było na prawdę super, jedzenie smakowało, zespół fajnie grał, kelnerzy byli do usług, podobała się Msza. O taką reakcję mi chodziło! Sama się wytańczyłam tak, że do dziś bolą mnie łydki. :) 


Dla nas, nasz dzień był cudowny, spędziliśmy go ze wszystkimi, na kim nam zależało, nie zabrakło przyjaciół i bliskiej rodziny. Każdy się do nas serdecznie uśmiechał, cieszył się z nami tym dniem. Jesteśmy na prawdę szczęśliwi z tego, że wszystko tak się udało, bo opinia gości była dla nas bardzo ważna. Nie było osoby, która powiedziałaby nam, że coś jest nie tak. Okazało się, że na naszym weselu była jedna z moich czytelniczek, której nie znałam, serdecznie Cię pozdrawiam! Nie zabrakło też na weselu  innych stałych bywalczyń z mojego bloga. :):) Ogrom radości sprawił mi telefon, który z rana otrzymałam od Marty, bloggerki, z którą znam się długo a pierwszy raz rozmawiałyśmy przez telefon, niestety osobiście się nie znamy. Bardzo mnie zaskoczyłaś, to było cholernie miłe! 


Jeśli ktoś z mojej rodziny czy z rodziny mojego męża oraz nasi znajomi - czytacie ten post, to serdecznie Wam za wszystko dziękujemy! Bo gdyby nie Wy, nasi goście, to wesele by tak udane nie było. Ten dzień pozostanie w naszej i mam nadzieję, że też i w Waszej pamięci na zawsze. :)

Dziękuję również wszystkim serdecznym osobom z Facebooka i Instagramu, które interesowały się ślubem, które myślały o nas i trzymały kciuki. Dziękuję za gratulacje, które nam napisaliście. ;)


Ps. ostatni post był 3 dni przed ślubem a dzisiejszy 3 dni po ślubie! <3
Zdjęć jak na razie jest mało, jak będę mieć wszystkie od fotografa i z sesji, to postaram się jakieś dodać, jeśli chcecie.
Wpis jest chaotyczny, ale koniecznie chciałam go napisać jak najszybciej, póki cały czas żyjemy ślubem. :)

Wiem, że czyta mnie sporo przyszłych Panien Młodych, jeśli macie jakieś pytania, to śmiało piszcie, kilka wiadomości już dostałam i na wszystkie starałam się odpisać, służę pomocą. :)
____________________________________________________________________

                                                            Zapraszam na FACEBOOK BLOGLOVIN | INSTAGRAM ALLEGRO


Viewing all articles
Browse latest Browse all 139

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra